Moje pierwsze spotkanie z Chopinem…
Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
Jerzy Maksymiuk Foto: Grzegorz Śledź/PR2
Moje pierwsze spotkanie z Chopinem…
Miałem 9 lat i usłyszałem Nokturny Chopina… Jakby piorun we mnie strzelił!
Myślę Chopin, mówię…
U nikogo fortepian solowy tak nie brzmi – nie ma kompozytora, który tak kreacyjnie wykorzystałby i klawisze, i palce pianisty, by dojść do wspaniałych rezultatów, cudownych melodii, wspaniałych brzmień, nowej harmonii. Właśnie ta harmonia fascynuje mnie szczególnie.
Mój najbardziej osobisty utwór Chopina to…
Sonata b-moll i Etiuda C-dur. Co za siła muzyki. W Sonacie ostatnia część wyprzedza wiek – atonalna muzyka! Etiuda jest niewyobrażalnie piękna i równie trudna.
Chopin na współczesnym steinwayu czy na historycznym erardzie, pleyelu, broadwoodzie?
Tylko na steinwayu. Gdyby na takim instrumencie Chopin usłyszał swoje utwory, z zachwytu dostałby zawału, że brzmią tak pięknie i ponad orkiestrą.