Moje pierwsze spotkanie z Chopinem…
Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
Adam Wiedemann, poeta Foto: Grzegorz Śledź/PR2
Moje pierwsze spotkanie z Chopinem…
Kiedy mama powiedziała: "Uczesz się, bo wyglądasz jak ten Szopen". Pomyślałem, że jego nazwisko pochodzi stąd, że miał na głowie "szopę". Ale wtedy wiedziałem już, kto to taki, więc do pierwszego spotkania musiało dojść jeszcze wcześniej. Jakiś kiczowaty wierszyk "Dobranoc, Panie Szopenie"?
Myślę Chopin, mówię…
Zawsze muszę mówić: "Słuchajcie, ale to naprawdę bardzo dobry kompozytor, muzyka najwyższej jakości, tylko nie zaczynajcie od tych Polonezów..."
Mój najbardziej osobisty utwór Chopina to…
Nie wiem, czy nie Preludium B-dur, ono mi w każdym razie pierwsze przyszło do głowy (i to w wykonaniu Pogorelicia z X Konkursu).
Chopin na współczesnym steinwayu czy na historycznym erardzie, pleyelu, broadwoodzie?
Z fortepianów najbardziej lubię bösendorfery, na których jest grywany bodaj najrzadziej (choć pamiętam, jak na bösendorferze grał go prof. Karol Tarnowski). Starych fortepianów nie poważam, acz też oczywiście zależy, kto na nich gra. Jeśli to jest Fou Ts'ong, to chapeaux bas...