Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
Zapomnieni nie istnieją. Koncert Marka Szlezera, jaki odbył się w Radiu Chopin 13 kwietnia, przywracał więc do życia twórców, których z nagła i niesprawiedliwie przykryła historia: I wojna światowa, powstanie państwa polskiego i nowego świata – milion wydarzeń, które pogrzebały zbyt prędko zmarłych artystów. Zapomnianych – choć wyjątkowych.
Romantyczne i młodopolskie ballady fortepianowe: Chopin, Liszt, Sarnecka, Wertheim Foto: Fussli/Anna Mazur
Był Chopin, potem Moniuszko, potem Karłowicz i Szymanowski. Pomiędzy – jak długo się wydawało – w polskiej muzyce wionęło pustką. Trzeba było „odkrycia” znakomitego Kwintetu Juliusza Zarębskiego, byśmy zorientowali się – dopiero ze 30 lat temu – że obraz nie jest może aż tak prosty. Dziś odsłaniamy dwie inne zakryte dotąd karty. Jedna to Jadwiga Sarnecka, młodo zmarła kompozytorka, w konkursowych laurach postępująca zaledwie krok za Szymanowskim, która popadła w tak głębokie zapomnienie, że jej nazwisko zaczęło być usuwane z encyklopedii muzycznych (w tym z Encyklopedii PWM!). Druga to Juliusz Wertheim, wielka postać polskiego życia muzycznego początku XX wieku, nie tylko kompozytor, lecz także uznany dyrygent i pianista, któremu świat zawdzięcza m.in. fakt, że Artur Rubinstein zaczął grać muzykę Chopina. Jakim Wertheim był twórcą? Jak brzmiała muzyka Sarneckiej?
W Radiu Chopin V Balladę Sarneckiej oraz Balladę Wetheima wykonał ich odkrywca, pianista Marek Szlezer. Jako że program poświęcony był jednak balladom nie tylko młodopolskim, lecz i romantycznym, nie zabrakło też Chopina oraz – rzadziej przychodzącego na myśl, gdy myśli się o tym gatunku – Ferenca Liszta.
Koncert transmitowany był na portalu i Facebooku Polskiego Radia Chopin o godzinie 19.00, jako drugie wydarzenie z zainicjowanego w grudniu ubiegłego roku przez Radio Chopin cyklu „À la polonaise”. Prowadzenie: Anna Skulska.