Arkadij Volodos wykonał 11 grudnia w budapesztańskiej MÜPA, czyli w sali im. Bartóka, ciekawy program złożony z utworów Liszta – przeważnie późnego – i Schumanna. Wielki wirtuoz jest dziś pianistą głęboko odczuwającym poetykę utworów – i muszę przyznać, że jeszcze bardziej niż w muzyce Liszta, ujął mnie w bajecznych, kapryśnych, oscylujących między radością i melancholią wersjach dzieł Schumanna. A ponieważ głównym punktem jego koncertu była rzadko grywana Humoreska op. 20 niemieckiego romantyka, to właśnie od uwodzącej Humoreski rozpocznie się sobotnie spotkanie. Wykonanie: legendarne i jedyne w swoim rodzaju – Yves Nat.
Po Schumannie w naturalny sposób przechodzi się do Brahmsa – czeka na Państwa wielki II Koncert fortepianowy, w niecodziennym, gdyż lekkim, przejrzystym, nieledwie perlistym i klasycznym wykonaniu Emila Gilelsa i Chicago Symphony Orchestra pod batutą Fritza Reinera. Taka interpretacja pozwala zaś przejść do muzyki feerycznej, gdyż początek Koncertu Brahmsa prowadzi nas wprost do muzyki opery Oberon Karola Marii Webera. Czary Oberona nie mogą się zaś obejść bez „Elfenromantik” – czyli sławnej suity do Snu nocy letniej Feliksa Mendelssohna. Ta ostatnia zabrzmi pod dyrekcją George'a Szella.
Pozostaje jeszcze część Beethovenowska: w niej, w ostatniej godzinie audycji, zestawimy pierwszą Symfonię naszego tegorocznego jubilata z poprzedzającą ją o dekadę ostatnią symfonią twórcy, którego młody Beethoven najbardziej podziwiał – Symfonią „Jowiszową” Mozarta. Zestawimy też dwie wielkie tradycje wykonawcze: Fransa Brügghena w Mozarcie i Wilhelma Furtwänglera w Beethovenie. Czy faktycznie aż tak bardzo różne?