Teraz na antenie
Leszetycki - tajemnica stylu Chopinowskiego
22:00 - 23:50
Następnie
undefined - undefined
Teraz na antenie
22:00 - 23:50
Następnie
undefined - undefined
Serdecznie zapraszamy na urodzinowy recital! W programie muzyka Fryderyka Chopina oraz dwie kompozycje twórców, których Chopin wielbił właściwie bezwarunkowo: Johanna Sebastiana Bacha i Wolfganga Amadeusa Mozarta.
. Foto: .
Środa 11 listopada 2020, godzina 19:00
Studio im. Witolda Lutosławskiego
Fortepian: Jan Krzysztof Broja
Prowadzenie koncertu: Olga Fibak
Program:
Fryderyk Chopin:
Polonez cis-moll op. 26 nr 1
3 Mazurki op. 59
Nokturn Des-dur op. 27 nr 2
Ballada f-moll op. 52
Preludia op. 28
Bisy:
Johann Sebastian Bach: Preludium i fuga a-moll z II tomu Das wohltemperierte Klavier
Wolfgang Amadeus Mozart: Andante z Sonaty F-dur KV 533/494
Nadchodząca środa, 11 listopada to dzień wyjątkowy. Świętować będziemy 102. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Na ten dzień przypada też inne, bardzo ważne dla nas święto – Polskie Radio Chopin kończy 3 lata! Z tych radosnych okazji zapraszamy Państwa na urodzinowy koncert, będący jednocześnie inauguracją nowego cyklu Podaj PIN do Chopina, czyli Chopin online. Streaming wydarzenia będą mogli Państwo obejrzeć na naszej stronie internetowej oraz na Facebooku Polskiego Radia Chopin. Zaczynamy punktualnie o godzinie 19:00. W główniej części programu znalazły się wyłącznie kompozycje Fryderyka Chopina w wykonaniu wybitnego polskiego pianisty Jana Krzysztofa Broi.
Koncert poprowadzi znana dziennikarka muzyczna Olga Fibak, która przed recitalem poda zagadkę do rozwikłania, ściśle powiązaną z wykonywanym repertuarem. Pierwszych dziesięć osób, które na adres fchopin@polskieradio.pl, nadeślą poprawne odpowiedzi, nagrodzimy atrakcyjnymi upominkami rzeczowymi.
Serdecznie zapraszamy do udziału w koncercie i naszej zabawie!
Przed Państwem wystąpi cieszący się międzynarodowym uznaniem artysta, okrzyknięty mianem „Pianisty XXI wieku”, uznany za „jednego z najwspanialszych muzyków polskich” – Jan Krzysztof Broja.
Jan Krzysztof Broja (1972) jest absolwentem konserwatoriów we Frankfurcie nad Menem, Hanowerze oraz Akademii Muzycznej w Warszawie (obecnie Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina), którą ukończył z wyróżnieniem. Zdolności pianistyczne rozwijał pod okiem znanych profesorów, m.in. Jana Ekiera, Wolfganga Hessa, Karla-Heinza Kämmerlinga, zaś w zakresie improwizacji Szabolcsa Esztényi’ego.
Artysta jest laureatem wielu prestiżowych nagród pianistycznych. Już w wieku 17 lat zdobył nagrodę specjalną na konkursie im. Paula Hindemitha w Hanau, dwa lata później wyróżniono go III nagrodą na Konkursie Gotrian-Steinweg w Brunszwiku, a w 1995 roku zdobył II nagrodę na Konkursie im. Dinu Lipattiego w Bukareszcie. Podczas XIII Międzynarodowego Konkursu im. Fryderyka Chopina (1995) przyznano mu trzy nagrody pozaregulaminowe. Artysta zdobył również I nagrodę na Konkursie im. Mikalojusa Konstantinasa Čiurlionisa w Wilnie (1999), po którym okrzyknięto go mianem „Pianisty XXI wieku”, oraz nagrodę na konkursie im. Siergieja Rachmaninowa w Pasadenie (Kalifornia) w 2002 roku.
Ma za sobą występy w znanych salach koncertowych na świecie, m.in. w Stanach Zjednoczonych, Ameryce Południowej, Japonii, Rosji, Litwie, Słowacji, Ukrainie i oczywiście Polsce. Występował na licznych festiwalach (m.in. w Bratysławie, na Kremlu, w Belfaście). Współpracował ze stacjami radiowymi i telewizyjnymi w Niemczech, Hiszpanii, Francji, Rosji, Japonii, Stanach Zjednoczonych, Kolumbii oraz Polsce. W 2009 roku nakładem wytwórni Naxos ukazało się nagranie IV Symfonii op. 60 Karola Szymanowskiego z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Narodowej pod batutą Antoniego Wita. W tym samym roku płytę wskazano na liście Editor’s Choice portalu ClassicsToday, była też nominowana do nagrody Grammy (2010) oraz polskiego Fryderyka (również 2010). Jeszcze w tym samym roku, razem z Andrzejem Bauerem (wiolonczela) oraz Jakubem Jakowiczem (skrzypce) we współpracy z Narodowym Instytutem Fryderyka Chopina nagrał twórczość kameralną Fryderyka Chopina w ramach specjalnej, jubileuszowej serii „Chopin w oryginalnym brzmieniu” („The Real Chopin”). Broja współpracował również przy produkcji filmu Pianista (reż. Roman Polański) oraz przy nagraniu ścieżki dźwiękowej do filmu Tatarak w reżyserii Andrzeja Wajdy.
Jan Krzysztof Broja był profesorem w Conservatorio Superior Música w Salamance. Zasiada w jury międzynarodowych konkursów pianistycznych i prowadzi kursy mistrzowskie (m.in. w Kolumbii).
Urodzinowy koncert zaczniemy tradycyjnie polonezem. Recital otworzy wykonanie Poloneza cis-moll op. 26, który rozpoczyna się mocnym fortissimo. Oba polonezy z op. 26 Chopin dedykował swojemu przyjacielowi, czeskiemu kompozytorowi Josephowi Dessauerowi. Polonez cis-moll znany jest głównie z lirycznego tria (w pogodnej tonacji Des-dur), w którym śpiewna melodia prawej ręki ma charakter niczym z operowej arii. Jednocześnie nostalgiczny i heroiczny polonez określany jest jako „zuchwały i rycerski a sentymentalny”, w kontraście do drugiego z op. 26 Poloneza es-moll, który zyskał miano „groźnego i posępnego”. Sam Chopin oba utwory określił w liście do wydawcy jako polonaises mélancoliques. „Paryskie” polonezy Chopina często łączy się z tematyką walki o wolność, z tradycją powstańczą, przez co stały się symbolem niepodległościowym.
Po polonezie wysłuchamy trzech Mazurków op. 59. Jak wiadomo, gatunek ten był dla kompozytora bardzo ważny, Chopin pisał mazurki właściwie przez cały okres twórczości. Oprócz ech rozmaitych melodii ludowych, rytmów mazura, kujawiaka i oberka, Chopin zamyka w tych miniaturach tanecznych swoje przemyślenia i tęsknoty; składają się one na „liryczny dziennik życia” kompozytora. Mimo pozornej prostoty technicznej stanowią interpretacyjne wyzwanie, od pianisty wymagają jednocześnie „świeżości niemal naiwnej i dojrzałego mistrzostwa”. Mazurki a-moll, As-dur i fis-moll z op. 59 zostały napisane w 1845 roku. Połączone w jednym zbiorze są bardzo zróżnicowane między sobą, jak i wewnętrznie. W Mazurku a-moll temat otwierający miniaturę, z początku nieśmiały, brzmiący jak „głos z oddali”, będzie powracał w różnych postaciach i tonacjach. Te rozmaite oblicza tematów i motywów Chopin przypomni w zamykającej mazurka kodzie, kondensując po mistrzowsku cały ten materiał w zaledwie kilku taktach. Nic dziwnego, że utwór został wpisany na listę miniaturowych arcydzieł. Zdaniem Ludwika Bronarskiego usłyszymy w nim „brzmienia najpiękniejsze jakie w ogóle wydobyć można z fortepianu”. Z kolejnym z tego zbioru Mazurkiem As-dur wiąże się pewna romantyczna anegdota. O napisanie tego mazurka zwrócił się do kompozytora Felix Mendelssohn prosząc, by napisał on „kilka taktów muzyki” dla jego małżonki, Cecylii, która często prosiła męża o zagranie kompozycji Chopina. Kompozytor odpowiedział na to życzenie, przesyłając przyjacielowi autograf mazurka. W ostatnim z tego opusu Mazurku fis-moll usłyszymy zarówno „wigor, werwę i żywiołowość”, co „zamyślenie i refleksję”. Ten mazurek „grany w sposób, którego jest godny, przynieść może przeżycie o charakterze katharsis”.
Wśród nokturnów Fryderyka Chopina wyróżnia się dwa typy: wyrastające z konwencji romansowej („nocne dumania o wierności czy miłości”) oraz zakorzenione tradycji polskiej dumy (związane z „nocnym rozmyślaniem o ojczyźnie” – Iwaszkiewicz, 1955). Nokturn Des-dur z op. 27 to świetny przykład nokturnu odmiany romansowej, uznany za najdoskonalszy przejaw tego gatunku. Utrzymany w śpiewnym cantabile, od pierwszych dźwięków porusza przepiękną kantyleną. Jego budowa – pozornie skomplikowana, bliska jest formie ronda, czerpie też z zasady wariacyjnej. Temat pierwszy, który powraca na przełomie nokturnu niezmiennie w tonacji Des-dur, przeplata się z poddawanym wariacjom tematem drugim. Śpiewność nokturnu porównywana była nie bez powodu do włoskiego stylu śpiewania bel canto. Sam Chopin, grając swoje nokturny, podobno fenomenalnie naśladował styl największych gwiazd romantycznej Europy operowej – Rubiniego, Malibran czy Grisi.
Kolejną pozycję recitalu Jana Krzysztofa Broi stanowić będzie Ballada f-moll op. 52, uznana za szczytowe osiągnięcie tego gatunku. Ballada powstawała w Nohant przez dwa kolejne lata – 1842 i 1843 – i została dedykowana Charlotte de Rothschild. Jest dziełem dojrzałym, znacznie różniącym się od swoich dwóch poprzedniczek – Ballady F-dur op. 38 i As-dur op. 47, jednocześnie pod wieloma względami przypominając pierwszą z ballad Chopina: g-moll op. 23. Komponując te cztery utwory, Chopin staje się prekursorem nowego gatunku – ballady fortepianowej. Niewątpliwie inspiracją ku temu mogły być ballady literackie, typowe dla twórczości romantycznych poetów – Goethego, Heinego, a szczególnie Adama Mickiewicza. Ale jednocześnie dla polskiego twórcy niemałe znaczenie mieć mogły ballady pieśniowe, na czele ze słynnym Królem Olch Schuberta. Jednak ballady Chopina nie zostały opatrzone żadnym pozamuzycznym tytułem. Ballada f-moll jest zagadkowa zarówno co do formy, jak i jej ewentualnego znaczenia pozamuzycznego. Jednak w tym przypadku wszelkie koncepcje dotyczące możliwego programu należy traktować z przymrużeniem oka. Utwór ten cechuje bogactwo techniki wariacyjnej, pogłębienie myślenia polifonicznego i typowy dla późniejszych dzieł Chopina – ton refleksyjny.
Jeszcze większą mozaikę stanowią 24 Preludia op. 28. Zdaniem wybitnego niemieckiego muzykologa Hugona Leichtentritta „różnorodność nastrojów i wrażeń” zawartych w tym zbiorze „nie znajduje równej sobie w całej światowej literaturze muzycznej”. Jednocześnie są to – by przywołać zdanie Ferenca Liszta – „kompozycje zupełnie wyjątkowe”. Opus 28 powstało w szczególnym dla Chopina okresie: wyjazdu na Majorkę wraz z George Sand i jej dziećmi. Był to czas miłosnych uniesień, ale i dramatycznego zmagania z chorobą. Całość Chopin ukończył w 1839 roku, jednak, jak wiadomo, pomysły na kompozycje, a może i nawet cześć ukończonych preludiów powstało wcześniej. Komponując preludia, Chopin miał przy sobie stale nuty Das Wohltemperierte Klavier J. S. Bacha, znana mu też była praktyka „preludiowania” – improwizacyjnego wprowadzania słuchaczy w tonację i charakter nadchodzącego utworu. Preludia op. 28 w pewnym sensie nawiązują do tych konwencji, jednak stanowią zupełnie nową odsłonę gatunku preludium – które staje się niezależnym utworem, miniaturą poetycką, artystycznie odrębnym dziełem. Zbiór preludiów przyjęto ze zdziwieniem, jak i zachwytem. Schumann określił je jako „ruiny, orle skrzydła, dziwną mieszaninę utworów” bardzo dla Chopina charakterystycznych, zaś Liszt okrzyknął je jako „poetyczne, analogiczne do poezji wielkiego poety (…), które wprowadzają duszę w złote sny i podnoszą ją w regiony ideału. Cudowne przez swoją rozmaitość, pracę i wiedzę”.
Nasz urodzinowy koncert zwieńczą zagrane na bis dwie kompozycje twórców, których Chopin, na co dzień bardzo krytycznie nastawiony do muzyki swoich kolegów, wielbił właściwie bezwarunkowo: Johanna Sebastiana Bacha i Wolfganga Amadeusa Mozarta.
Marta Jankowska