Teraz na antenie

undefined - undefined

Następnie

undefined - undefined

Henryk Mikołaj Górecki

Wspomnienie wybitnego kompozytora w 10. rocznicę śmierci

Henryk Mikołaj Górecki Foto: PAP/Andrzej Grygiel

Henryk Mikołaj Górecki urodził się w Czernicy (koło Rybnika) 6 grudnia 1933 roku. Pierwsze lata życia kompozytora wypełnione były trudnościami spowodowanymi wybuchem II wojny światowej, problemami zdrowotnymi, śmiercią matki (która umarła, kiedy Górecki miał zaledwie dwa lata). Nieprzychylne nastawienie do edukacji muzycznej ojca i macochy nieomal udaremniły rozwój muzyczny kompozytora – nie pozwalano mu dotykać instrumentu, na którym grała matka czy uczyć się gry. Upór i determinacja Henryka Mikołaja Góreckiego szczęśliwie poskutkowały rozpoczęciem lekcji u wiejskiego skrzypka (w Rydułtowach, gdzie przenieśli się Góreccy) i później – w 1955 roku – kształceniem pod okiem Bolesława Szabelskiego w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Katowicach. Zaledwie trzy lata później Górecki – jako pierwszy w historii student kompozycji – zaprezentował swoje utwory na monograficznym koncercie, będącym jego oficjalnym debiutem. To wydarzenie przyniosło kompozytorowi ważne zamówienie od wybitnego dyrygenta, znanego z wykonań najnowszej muzyki Andrzeja Markowskiego. W ten sposób powstaje Epitafium op. 12 na chór i zespół instrumentalny, będące hołdem dla Juliana Tuwima. Utwór ten zaprezentowany na II Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień” (1958) został bardzo pozytywnie przyjęty przez krytyków, umiejscawiając nazwisko kompozytora w czołówce najbardziej znaczących polskich twórców.

Kolejne publiczne wykonania utworów Góreckiego były znacznie bardziej szokujące dla słuchaczy – mowa tu o bardzo awangardowej I Symfonii „1959” czy Scontri. Dodając do symfonii podtytuł „1959”, Górecki wskazuje na ważne wydarzenia, jakie ten rok wniósł do jego życia. Był to rok zakończenia edukacji – symfonia dedykowana jest pierwszemu mistrzowi Góreckiego, Bolesławowi Szabelskiemu – oraz zawarcia małżeństwa z pianistką Jadwigą Rurańską. W tym też roku kompozytor zdobył I nagrodę na konkursie Młodych Kompozytorów ZKP za Monologhi na sopran i trzy grupy instrumentalne (co z kolei umożliwiło mu później wyjazd do Paryża). Po pierwszych nowatorskich krokach kompozytor sięgnął po klasyczny gatunek symfonii, wypełniając go bardzo awangardowym brzmieniem. Jednocześnie usłyszeć w niej można echa muzyki ludowej – być może aluzje do muzyki Podhala. Jako ciekawostkę wskazać można, że druga część utworu, Antyfona, nie została wykonana podczas premiery symfonii na „Warszawskiej Jesieni”, ze względu na zbyt wielkie komplikacje rytmiczne. Utwór nagrodzono pierwszą nagrodą na paryskim II Biennale Młodych. Scontri [z włoskiego „zderzenia”] – wykonany na „Warszawskiej Jesieni” w 1960 roku również wywołał sensację. Uznaje się go za najbardziej reprezentacyjny utwór polskiego sonoryzmu, sam tytuł wskazuje na zderzanie ze sobą mas dźwiękowych, wyjątkową gęstość brzmienia. Akademia Muzyczna w Katowicach, dla podkreślenia znaczenia tej partytury, od kilku lat wydaje czasopismo naukowe pt. Scontri.

Po tych pierwszych kompozytorskich sukcesach, przepełnionych sięganiem po nowatorskie środki – od techniki dodekafonicznej i serialnej po sonoryzm, z początkiem lat 60. Górecki zwraca się w kierunku innego brzmienia, upraszczania języka dźwiękowego. Przykładami poszukiwań nowych, bardziej kameralnych brzmień są sonorystyczne cykle Genesis (1962) i Muzyczki (1967). Za przełomowy uznaje się również Refren (1965) w spokojnym i kontemplacyjnym charakterze. W tym okresie kompozytor czerpie też z muzyki ludowej oraz nawiązuje do tradycji historii muzyki. Powstają Trzy utwory w dawnym stylu (1963) oraz Muzyka staropolska (1969). Ważnym utworem, niezwykle silnie oddziałowującym na ówczesną publiczność był Ad Matrem na sopran, chór i orkiestrę (1972). Utwór niosący ogromny ładunek emocji, przy jednoczesnej redukcji środków muzycznych został dedykowany matce kompozytora. Wyraża on tęsknotę i cierpienie z powodu jej braku, jednocześnie potwierdza religijne przejawy twórczości kompozytora, oddającego tym utworem kult Maryi. W kolejnym roku za tę kompozycję Górecki otrzymał I nagrodę na Międzynarodowej Trybunie Kompozytorów UNESCO w Paryżu. Dzieło to otwiera nowy rozdział w twórczości, kolejną fazę, w której powstaną utwory większych rozmiarów, takie jak II Symfonia „Kopernikowska” (1972), III Symfonia „Symfonia pieśni żałosnych” (1976) oraz psalm Beatus vir (1979) zamówiony przez Karola Wojtyłę i jemu dedykowany. 

Przełom lat 70. i 80. był trudnym okresem w życiu kompozytora. Utwory Góreckiego spotykały się z nieprzychylnymi recenzjami, wytykano mu odchodzenie od ideałów awangardy w kierunku zbytniego uproszczenia muzyki (ten los początkowo spotkał niezwykle dziś popularny, a zamówiony przez Andrzeja Chłopeckiego Koncert na klawesyn lub fortepian i orkiestrę smyczkową). Do tego doszły problemy z komunistycznymi władzami, w wyniku których Górecki ustąpił ze stanowiska rektora Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach. Na szczęście muzykę kompozytora zaczęto doceniać poza granicami – Górecki otrzymał zaproszenie do Danii, jego twórczość zaczęła być rozpowszechniana w Wielkiej Brytanii, rozpoczął też współpracę z amerykańską grupą Kronos Quartet (dla którego napisał wszystkie kwartety smyczkowe). Szczęśliwie też, dzięki wykonaniu Dawn Upshaw z London Sinfoniettą, na nowo odkryto III Symfonię, która na początku lat 90. minionego wieku przyniosła kompozytorowi bezprecedensowy (także komercyjny) sukces międzynarodowy. Spośród późnych dzieł artysty na szczególną uwagę zasługują dwie przejmujące partytury: Małe requiem dla pewnej polki na orkiestrę kameralną oraz III Kwartet smyczkowy „Pieśni śpiewają”.

Henryka Mikołaja Góreckiego wyróżniono licznymi nagrodami i ważnymi odznaczeniami – m.in. Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (2002), Orderem Orła Białego (2010), najwyższym odznaczeniem papieskim: Orderem Świętego Grzegorza Wielkiego (2009), nagrodami Ministra Kultury i Sztuki, Związku Kompozytorów Polskich, jak i Nagrodą Tansmana za wybitną indywidualność muzyczną i bezkompromisowość w twórczości. Artysta także doktorem honoris causa kilku uczelni – m.in. Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Michigan w Ann Arbor, Uniwersytetu w Montrealu oraz Uniwersytetu w Victorii. Jego imieniem nazwano Filharmonię Śląską w Katowicach. 

Henryk Mikołaj Górecki zmarł 12 listopada 2010 roku w Katowicach, tam też został pochowany. Jego dzieci: Anna i Mikołaj odziedziczyli po ojcu zamiłowanie do muzyki – Anna jest pianistką, Mikołaj kompozytorem. W 2018 roku (w 85. rocznicę urodzin kompozytora) ukazał się wydany nakładem Warner Classics album Góreccy. Utwory Henryka Mikołaja Góreckiego i jego syna – Mikołaja Góreckiego wykonała Sinfonia Varsovia pod kierunkiem Jerzego Maksymiuka, zaś partię fortepianu w ostatnim utworze grała córka, Anna Górecka. 

Marta Jankowska