Teraz na antenie

undefined - undefined

Następnie

undefined - undefined

„Gdybyś był muzykiem”

11 sierpnia 1852 r., Teofil Lenartowicz, poeta rodem z Warszawy przebywający w Paryżu, w liście do przyjaciela Ewarysta Estkowskiego żalił się: „Ja sam nie wiem, co pocznę, funduszu na kończenie nauki nie mając. […] Mnie tu wielka bieda, zatrudnienia żadnego, a grosze wyszły. […] Gdybyś był muzykiem, przysłałbym ci liść z grobu Szopena na pamiątkę”. Poeta nigdy nie poznał kompozytora, miał bowiem zaledwie 8 lat, gdy ten opuszczał kraj na zawsze. Znał jednak chopinowską muzykę, której słuchał w wykonaniu uczennicy Mistrza, ks. Marceliny Czartoryskiej. Jak podaje H. F. Nowaczyk w swej książce „Chopin w podróży”, spod pióra Lenartowicza wyszedł wiersz zatytułowany Księżnie M.C.… za muzykę Szopena, opatrzony dopiskiem przez autora Błogosławionej [Lenartowicza]. Poeta wiersz ten dedykował zaprzyjaźnionemu z Chopinem Bohdanowi Zaleskiemu, jego dzieciom i żonie Zofii Rosengardt, uczennicy kompozytora. (md)