Niemiecki pianista, w Polsce niemal nieznany z estrady (Chopin nie był jego specjalnością, aczkolwiek nie stronił od jego muzyki, kreując ją w bardzo interesujący sposób), intrygował rozumieniem muzycznej narracji i planów konstrukcyjnych w dziełach Beethovena (m.in. wydane niespełna rok temu nadzwyczajne sonaty skrzypcowe z Christianem Tetzlaffem, koncerty fortepianowe) czy Brahmsa, ale też Janáčka, albo w utworach bliskich współczesności. Nowotwór zdiagnozowano u niego półtora roku temu - i od tego czasu zmagał się z chorobą. Godząc się z faktem, że prawdopodobnie, ze względu na jej skutki, nie będzie w stanie wrócić do fortepianu, skupił się w ostatnim czasie na dyrygenturze. Mówił, że uwielbia grę na fortepianie i będzie mu jej brakować - ale będzie cieszył się szansą życia. Jeszcze w ubiegłym miesiącu wydawało się, że kuracja przynosi efekty.
Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined