Teraz na antenie

undefined - undefined

Następnie

undefined - undefined

Jak równy z równym

6 maja 1984 r. 92-letni pianista polski Mieczysław Horszowski wystąpił w Filharmonii Narodowej. Wykonał wówczas obok dzieł Bacha, Mozarta i Szymanowskiego, III Sonatę h-moll op. 58 Chopina. Wydarzenie to wspominał Stanisław Dybowski w swym „Słowniku pianistów polskich”: „Trudno zapomnieć 92-letniego starca wchodzącego na estradę wolnym krokiem, który po dotknięciu klawiszy staje się młodzieńcem, potrafiącym z wigorem zagrać […] Sonatę Chopina, wymagającą znacznej siły fizycznej. W tym objawia się fenomen pianisty – jego wola kreowania muzyki, wyzwalająca dodatkową energię fizyczną!”. O interpretacjach dzieł chopinowskich 14-letniego Horszowskiego, tak pisał niegdyś recenzent rzymski: „Młodziutki pianista mierzy się z Chopinem jak równy z równym. Nie odczuwa lęku przed tą muzyką, [...] nie szuka dziwnych brzmień, przesadnego rubata, dziwacznych kontrastów. Nie zastępuje kompozytora, […] nie przekręca go ani fałszuje. Wie jak przesycić natchnione stronice swego rodaka niematerialnie krystaliczną i fosforyzującą jakością”. (md)