Teraz na antenie

undefined - undefined

Następnie

undefined - undefined

Zdolny, ale jednobarwny

21 czerwca 1848 r. niemiecki kompozytor Flodoard Geyer, żyjący w czasach Chopina, w „Neue Berliner Musikzeitung” zrecenzował jego Sonatę g-moll op. 65. Swój artykuł rozpoczął słowami: „Do zdolnych kompozytorów zalicza się także i Chopin, jako jeden z pierwszych”, zauważając jednak, że dominuje u niego „kombinacja harmoniczna, a melodia występuje przeważnie w formie pieśni”. Nie omieszkał wytknąć Chopinowi „głosów trzymających się razem, nieomal duszących się nawzajem”, z czego wynikały same szkody, w tym przede wszystkim zamieranie swobodnego rozwoju tych głosów, Autor recenzji stwierdził też, że w przypadku chopinowskiej Sonaty g-moll trudno mówić o „duecie czy przemienności obu instrumentów. Sztuka kontrapunktu wydaje się tu Chopinowi obca”. Podsumowując swą recenzję, Geyer napisał: ,,Brak nam męskiej siły, zdecydowania, wielkości, ognia, zamiast tych przymiotów znajdujemy delikatność, ciepło, tęsknotę, żal, rezygnację, słodki uśmiech przez łzy”. „Jednobarwność” według niego jest dominującą cechą chopinowskiej muzyki. (md)