Teraz na antenie

undefined - undefined

Następnie

undefined - undefined

Kobieca ręka

2 lipca 1849 r. Fryderyk Chopin mieszkający w wynajętym na lato mieszkaniu w pobliżu Pól Elizejskich przy rue Chaillot 74, skreślił kilka słów do swego przyjaciela Wojciecha Grzymały: „Od czasu jak jestem bez Twej gardma-lady [garde-malade], nie wiem […] jak jej podziękować. Była tu powiedzieć, że wyjeżdża, ale ktoś zaszedł, anim się mógł rozmówić, tak się wysunęła. Przesłała mi swoją kartę wizytową … Poczciwa i dobra”. Tą garde-malade była młoda bardzo sympatyczna Polka, Ludwika, opiekująca się schorowanym Chopinem w dzień i w nocy. Kompozytor bardzo ją polubił i przyzwyczaił się do jej troskliwej opieki, a także miłego towarzystwa. Po upływie paru tygodni musiała jednak wyjechać do swych krewnych na prowincję. Fryderyk dotkliwie odczuł jej nieobecność. Nie dość, że zabrakło mu troskliwej kobiecej ręki, to jeszcze coraz bardziej dokuczała mu samotność. Boleśnie też przeżywał opuszczenie przez przyjaciół, spędzających upalne tego roku lato w swych wiejskich posiadłościach. Natarczywie powracały wtedy wspomnienia z Nohant. (md)