Teraz na antenie

undefined - undefined

Następnie

undefined - undefined

Grał, a potem popędził

11 lipca 1837 r. Chopin po raz pierwszy zawitał do Londynu w towarzystwie swych przyjaciół Kamila Pleyela i Stanisława Koźmiana. Cieszący się sławą wybornego pianisty, Ignacy Moscheles w swym dzienniku zanotował: „Chopin, który spędził parę dni w Londynie, był jedynym spośród zagranicznych artystów, który nikomu nie złożył wizyty i nie chciał też, żeby ktokolwiek go odwiedzał, gdyż każda rozmowa nasilała jego dolegliwości piersiowe”. Polski kompozytor pragnął pozostać w Londynie incognito. Pleyel przedstawiał go swym znajomym jako „Monsieur Fritz”. Tę tajemnicę udawało się utrzymać tak długo, jak długo Chopin nie zbliżał się do fortepianu. Podczas uroczystego obiadu u Jamesa Broadwooda, angielskiego fabrykanta fortepianów, „Monsieur Fritz” zasiadł do instrumentu i zaczął grać. Najpierw pojawiły się tylko podejrzenia, które jednak bardzo szybko doprowadziły do wyjawienia prawdy. Dwa tygodnie później bawiący w Londynie Mendelssohn napisał: „ Grał [Chopin] raz u Broadwoodów bardzo pięknie, a potem popędził gdzieś”. (md)