Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
4 września 1880 r. w periodyku „Le Temps” Hector Berlioz podjął próbę charakterystyki Chopina jako człowieka, pianisty i kompozytora, pisząc: „Nie potrafię lepiej go określić aniżeli jako czarującej trójcy. Pomiędzy jego postacią, jego grą i jego dziełami istniał taki związek, że nie dało się ich oddzielić”. Według Berlioza ów szczególny dźwięk, jaki uzyskiwał na fortepianie, przypominał spojrzenie jego własnych oczu. Delikatność postaci łączyła się z poetycką melancholią jego nokturnów. Staranność i wyszukanie ubioru pozwalały lepiej zrozumieć światową elegancję niektórych jego utworów. Berlioz będący świadkiem występów Chopina, zauważył: „Jego geniusz budził się do życia dopiero o godzinie pierwszej w nocy. […] wkraczał wtedy w domenę duchów powietrznych, istot skrzydlatych, które szybują i błyszczą w półmroku nocy”. Wpadał w dziwny trans, grając aż do wyczerpania. „Czuł, my czuliśmy, że coś z jego życia upływało z dźwiękami – wspominał Berlioz – i nie chciał się zatrzymać, a my nie mieliśmy sił, by go powstrzymać”. (md)