Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
10 września 1840 r. George Sand poinformowała swego syna Maurycego o zamieszkach w Paryżu: „Mamy tu wielką paradę wojska. Pokiereszowano jednego żandarma i elegancko załatwiono jednego z gwardii narodowej. Cały Paryż był poruszony, jakby chodziło o rewolucję. Nic się nie zdarzyło poza tym, że policjanci zamordowali kilku przechodniów”. Wydarzenia te miały miejsce 4 września, kiedy okradziona została miejscowa fabryka broni. Spowodowało to wzmożoną interwencję policji i wojska, brutalnie rozprawiającego się z robotnikami. „Ci panowie mordowali na lewo i na prawo, żeby nie stracić wprawy” – z sarkazmem pisała Sand. Poruszanie się po Paryżu było w tych niespokojnych dniach niebezpieczne. Początkowo Chopin nie wierzył w dochodzące do niego wiadomości. Nie widział też niebezpieczeństwa grożącego przechodniom przemieszczającym się ulicami Paryża. Nie wierzył słowom George, dopóki sam nie doświadczył grozy sytuacji na ulicach miasta. „Chopin, który niczemu nie wierzył, zdobył wreszcie pewność i dowody” – donosiła George Maurycemu. (md)