Teraz na antenie

undefined - undefined

Następnie

undefined - undefined

W Szkocji

27 września 1848 r. Chopin brał udział w poranku muzycznym w Marchant Hall w Glasgow. Stan zdrowia kompozytora pogarszał się. Dokuczało mu tamtejsze powietrze. Męczyły ciągłe wizyty, niekończące się obiady, towarzyskie wieczory, przeciągające się do późnych godzin nocnych. Nawet lekcje zapewniające utrzymanie, były dla niego ciężarem. Tylko idealnym warunkom gościny w wielkich rezydencjach i niemal stałej opiece zaprzyjaźnionych z kompozytorem sióstr Jane Stirling i Katarzyny Erskine, przypisać należy fakt, że zdobył się na koncerty w Glasgow i Edynburgu. O nadopiekuńczości Szkotek pisał do Wojciecha Grzymały: „Poczciwe, ale takie nudne, że niech P. Bóg zachowa”, „[…] one mnie przez dobroć zaduszą, a ja im tego przez grzeczność nie odmówię”. Fryderyk w listach do rodziny szczegółowo opisywał swój trzymiesięczny pobyt w Londynie. Wspominał o Edynburgu. Poruszał nawet sprawy George Sand, o których wcześniej milczał. Ukrywał jednak prawdę o złym stanie zdrowia, o nękających go w nocy krwotokach, o skrajnym wyczerpaniu nerwowym. (md)