Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
Teraz na antenie
undefined - undefined
Następnie
undefined - undefined
28 listopada 1844 r. Chopin opuścił Nohant. Nie rozgłaszał powrotu do Paryża, licząc na kilka dni spokoju, zanim uczniowie zaczną oblegać jego mieszkanie. Pragnął też odwiedzić przyjaciół, Franchomme'a i Thomasa Albrechta. Spotkanie z Grzymałą szczególnie go ucieszyło, bowiem po jego groźnym upadku ze schodów, czuł się już na tyle dobrze, że „tańczył, jakby miał dwadzieścia lat”. Fryderyk po powrocie do Paryża czuł się „mumicznie stary”, brakowało mu sił, z wielkim wysiłkiem pokonywał schody. Jego wierny sługa Jan, nierzadko musiał znosić go do powozu, a po powrocie dźwigać do mieszkania. Podczas tegorocznych listopadowych chłodów Chopin siedząc nawet przy kominku, w grubym surducie, z trzema warstwami flaneli pod spodniami, czuł się „żółty, przywiędły, cały czas zziębnięty”. Walczył jednak ze swymi słabościami, trzymając się twardych zasad. Lekcje rozpoczynał o ósmej rano, starannie ubrany i gotowy do rozpoczęcia pracy, choć czasami bywał tak słaby, że lekcje musiał prowadzić półleżąc na kanapie i wąchając swoje lecznicze flakony. (md)